Sercem urodzone

Sercem urodzone
W błękicie Twoich oczu odnalazłam szczęście....

środa, 29 kwietnia 2015

Tak, tak, tak!, czyli o tym, jak wpadłam w samozachwyt

Był taki okres w moim życiu, że w ogóle nie wierzyłam, że kiedykolwiek usłyszę te słowa. Przestałam wierzyć, że 26 maja będzie tez moim świętem. Czasem wręcz irytowały mnie tak błahe rzeczy, jak na przykład to, że na mojej suszarce nie będą wisiały niemowlęce śpiochy. Wówczas byłam wręcz pewna, że nie zaznam smaku macierzyństwa, a tymczasem.....

...... "mama" - słyszę z salonu głos synka. "Przesłyszałam się, bo tak bardzo chcę to słyszeć" - myślę i wracam do kończenia deseru dla Smerfa. "mama" - coraz głośniej domaga się syn. Wpadam z impetem do salonu, patrzę na stojące w łóżeczku dziecię i pytam: "Synku, co powiedziałeś?". Patrzy się na mnie tymi swoimi wielkimi, niebieskimi oczyma i uśmiecha się zawadiacko. Powtarzam pytanie, ale Smerf milczy. Wreszcie odpowiada swoje "tata", które wciąż od kilku tygodni słyszę. Odwracam się więc zrezygnowana, gdy ten z wielką radością i piskiem obwieszcza "mama". Wiem, że to irracjonalne w stosunku do 9 miesięcznego dziecka, ale proszę Go, by powtórzył. A ten już skacząc w łóżeczku woła "mama, mama". Rozpadłam się na milion kawałków. 

Nie zważając zupełnie na to, że Smerf domaga się deseru, popadłam w samozachwyt. Słyszałam już "ma-mama-ma-mama" dużo, dużo wcześniej, ale to - takie świadome, prawdziwe - spowodowało we mnie wybuch narastających emocji. Tak, czekałam na tę chwilę. Czekałam latami, czekałam bez wiary, że kiedykolwiek to usłyszę. Nie myślałam, że da mi to tyle szczęścia, wzruszy tak bardzo. Jedno proste, pospolite słowo. Dla mnie najpiękniejsze słowo świata.

Mąż oczywiście uznał mnie za totalną wariatkę, ale kiedy zapytał, kto tam siedzi i wskazał na mnie, a Smerf z taką powagą powiedział "mama", ucieszył się razem ze mną. 




5 komentarzy:

  1. I ja się wzruszyłam :)
    Jeszcze muszę trochę poczekać, ale warto.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj tak, zdecydowanie warto :) A czas ucieka szybko, niebawem Tygrysek będzie wołał "mama" :)

      Usuń
  2. Gratuluję ! :) Mamą byłaś już zdecydowanie wcześniej, ale jednak miło to usłyszeć i mieć potwierdzenie z ust własnego dziecka :)

    OdpowiedzUsuń