Sercem urodzone

Sercem urodzone
W błękicie Twoich oczu odnalazłam szczęście....

niedziela, 22 marca 2015

Obiadek inaczej, czyli BLW

Pierwsze próby jedzenia metodą BLW dawno za nami - jednak Smerf nie potraktował ich poważnie. Miażdżeniu jedzenia towarzyszył przeogromny śmiech, a jedzenie zamiast lądować w buzi lądowało na podłodze. Moje próby pokazywania kończyły się tym, że Smerf chciał jeść, ale z mojej ręki. 
Na jakiś czas więc odpuściliśmy, aby dziś spróbować ponownie. Zaczęło się jak zawsze, ale po kilku minutach zabawy pierwsze porcje jedzenia trafiły do ust. Smerfowi najwidoczniej jedzenie tą metodą się bardzo spodobało, bo później ściągał pokarm z łyżeczki.




A uśmiech na twarzy synka po zjedzeniu - bezcenny!

Jestem z Niego strasznie dumna - z tych małych i dużych sukcesów. 

czwartek, 12 marca 2015

Taki mały, taki duży

Smerf staje się coraz bardziej mobilny. Co prawda nie potrafi jeszcze "chodzić na czterech", ale doskonale idzie mu pełzanie i turlanie - przez co jest w stanie dostać się praktycznie wszędzie. I zdobyć to, co sobie upodoba. Zazwyczaj coś zakazanego :)







W nowym miejscu czy poznając nowe osoby wstydzi się. Robi przy tym taką śmieszną minę i wtula się we mnie albo męża. Coraz częściej robi "papa" i ma za sobą pierwsze próby bicia "brawo". Wstaje w łóżeczku - przy tej czynności jest bardzo uparty i wytrwały. Potrafi dłużej się skupić na pewnej czynności i bacznie obserwuje nowe otoczenie.

Coraz częściej zauważam, że robi się z niego "chłopiec" - etap niemowlęcia nieubłaganie mija. Patrzę na zdjęcia, kiedy Smerf do Nas trafił i uwierzyć nie mogę, że był taki malutki..... 

Czas bardzo szybko mija, chciałoby się te wszystkie chwile zatrzymać. Bowiem każdy dzień życia z dzieckiem jest wyjątkowy. Pisałam tu kiedyś, że marzę o tym, aby mój dzień był dynamiczny i męczący - dzień spędzony z dzieckiem. Nie wiedziałam jeszcze wtedy, że dzień spędzony z własnym dzieckiem jest przy tym cudowny....i jedyny w swoim rodzaju!

środa, 4 marca 2015

Nareszcie jest!

Niecierpliwie czekaliśmy na ząbek Smerfa. Wśród rodziny i znajomych dzieciaki w podobnym wieku, a nawet sporo młodsze już od dawna świecą ząbkami. Ale i my się doczekaliśmy. Dolna jedynka wystaje już sporo ponad dziąsło - co przy sile Smerfa daje niezły gryz :) Miałam okazję się przekonać.... Oczywiście już od dawna wszystko, co się mieści (i co się nie mieści również) ląduje w Jego buźce. Ślina leci litrami, bluzki i body zmieniane na akord, śliniaki natychmiastowo ściągane i wyrzucane. Zaczynamy więc oficjalnie etap ząbkowania.

Poza tym na kocie mamy również kolejny mały sukces - Smerf robi "papa". Najchętniej do lustra i innych dzieci. 

Śmieje się wyjątkowo dużo, jest pogodny i takiiiii kochany. Jest wyjątkiem, który potwierdza regułę, że ząbkujące dzieciaki są marudne. I oby takim wyjątkiem w tej kwestii pozostał.



wtorek, 3 marca 2015

Super grzeczny aniołek

Niedawno odbył się Chrzest Święty Smerfa. Od zawsze z mężem wiedzieliśmy, że chcemy wychować nasze dzieci w duchu chrześcijaństwa. Mamy też nadzieję, że za kilkanaście lat sam Smerf będzie wiedział, że to była słuszna decyzja - że będzie chciał podążać podobnymi do nas ścieżkami wiary. Jeśli nie - zrozumiemy. Ale na chwilę obecną zrobiliśmy to, co uważaliśmy za słuszne.

Tak więc Nasz Smerf jest już pełnoprawnym chrześcijaninem. Przeżywałam tę chwilę bardzo, ale Nasz synek okazał się być grzeczny i bardzo dzielny. A my wszyscy - rodzice, rodzice chrzestni ze Smerfem na czele, skromnie mówiąc - wyglądaliśmy bardzo uroczyście i dumnie. Synek zachwycił wyglądem wszystkich zebranych. Kiedy jednak dojechaliśmy do restauracji na obiad, zasnął snem błogim. 

Śmialiśmy się, że od tej chwili będzie super grzecznym aniołkiem :)