Miał być długi post o rocznym Smerfie..... miał być. Jednak jednym kliknięciem, rzecz jasna przypadkowym, usunęłam wszystko. Raczej nie uda mi się tego odtworzyć, a szkoda - było to takie małe podsumowanie rozwoju synka.
Przez te wspólne miesiące tyle się wydarzyło, synek z leżącego na kocyku niemowlaczka stał się dumnie kroczącym roczniakiem. Ciemne, nieco tłuste od oliwki włosy mocno pojaśniały, aby finalnie stać się burzą blond loków. Z bezzębnego uśmiechu wyłaniają się bielutkie mleczaki. Ciuchy z rozmiaru 62 ewaluowały na 86. Tylko oczy pozostały niezmienne - duże, intensywnie niebieskie, z ciemną oprawą.
Wciąż pamiętam pierwsze dni i noce napędzane adrenaliną. Nagle staliśmy się rodzicami - w nasze ręce złożono prawdziwy cud z dopiskiem "o takich rodziców dla Smerfa się modliłam"( słowa cioci z RZ). A ja, jeszcze wtedy nie do końca świadoma, złożyłam sobie cichą obietnicę, żeby być właśnie "takim" rodzicem, cokolwiek nie kryło się pod tym stwierdzeniem. Dziś wiem, że tam są całe pokłady miłości, uśmiechów, radości. Jest cierpliwość, troska, lęk.
A w centrum tego wszystkiego On - niespełna 11 kilogramowy cud. Wrzucajacy do sedesu kapcie. Gryzący kabel od ładowarki. Ściągający pranie, które właśnie rozwiesiłam. Chowający smoczek w pudle od odkurzacza. Wyłączający zmywarkę w połowie cyklu. Kochany. Cudowny. Nasz.
Życie nie stanęło w miejscu - tak samo trzeba robić zakupy, myć okna, kosić trawnik. A jednak wywróciło się do góry nogami, bo wszystko inne schodzi na dalszy plan. Czas nabrał tak zawrotnego tempa, jak nigdy dotąd. Przecież jeszcze "wczoraj" Smerfik pił 120 ml mleka i budził się w nocy dwa razy. A dziś zjada razem z nami śniadanie i ucieka przy zmianie pampa. "Jutro" pójdzie do szkoły..... Chłonę dni, ale one upływają i synek się zmienia. Nie tylko fizycznie, ale kształtuje się Jego charakter, widać dominujące cechy. Łapię więc te chwile i upajam się nimi, bo wiem, że przeminą bezpowrotnie. Pozostawiając po sobie cudowne wspomienia.
Tymczasem jestem bezpieczna ;)
Mój ochroniarz kochany :*
Tymczasem jestem bezpieczna ;)
Mój ochroniarz kochany :*
:*