Sercem urodzone

Sercem urodzone
W błękicie Twoich oczu odnalazłam szczęście....

poniedziałek, 3 sierpnia 2015

Morze

Pierwszy wspólny urlop za nami. Nie obyło się bez obaw oczywiście - jak Smerfik zniesie kilkugodzinną podróż, czy zaśnie spokojnie w nowym miejscu, a wreszcie jak zareaguje na nieograniczoną ilość piasku i wody. Obawy okazały się być bezpodstawne, bo synek świetnie odnalazł się w roli turysty :)


Robimy "babki"


Domek w malowniczo położonej, nadmorskiej miejscowości był bardzo klimatyczny i wyposażony we wszelkie wygody dla malucha - włącznie z łóżeczkiem turystycznym. Na placu przed domkiem znajdowała się piaskownica, zjeżdżalnia i mini plac zabaw z mnóswem ogrodowych zabawek. Smerf miał więc używanie, a ja mogłam spokojnie popijać kawkę na tarasie, z dala od turystycznej głuszy i wrzasków. Do plaży było 20 minut spacerkiem, a 5 samochodem. 



Trampolina - prawie jak u siebie


Synek pokochał plażę od razu. Była to dla Niego mega piaskownica, a zwykły patyk był zajęciem na conajmniej godzinę. Szum morza początkowo Go przerażał, ale z czasem dał się przekonać i nawet zbierał z tatą muszelki. Na kąpiel było za chłodno (chociaż co niektórzy śmiałkowie korzystali z uciech wodnych), ale samo plażowanie było bardzo przyjemne i relaksujące.


Mój kochany "plażowicz"


My


Kiedy pogoda nie sprzyjała zwiedzaliśmy okoliczne miejscowości, a Smerf chłonął i zachwycał się wszystkim - kolejką wąskotorową, straganami z pamiątkami, widokiem mew. Był niesamowicie grzeczny, zasypiał błogo zmęczony wrażeniami. 



Czuję jednak niedosyt kąpieli i w obliczu zbliżającej się fali upałów chciałabym jeszcze raz "wyskoczyć" nad morze, aby nie tylko pomoczyć nogi w słonej wodzie :) Tylko czy kilkugodzinna podróż w takiej temperaturze to dobry pomysł? 

12 komentarzy:

  1. O.. jak fajnie, marzę o takich rodzinnych wakacjach ze szkrabem u boku. Piękne zdjęcia i Smerf na niebiesko ubrany jak przystało na prawdziwego Smerfa ;) , widać ze ta duża piaskownica mu się spodobała ;)
    Podróż w 36 stopniowym upale może być męcząca, ale dla widoków i radości z tym związanej- na prawdę warto ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Już niebawem przekonasz się, jak wyglądają wakacje z dzieckiem :) to nie ironia ;) hehe - po prostu o leżeniu i opalaniu przez pół dnia nie ma mowy ;) ale za to ile radości ze wspólnego budowania zamku z piasku czy zbierania muszelek....

      Usuń
  2. Kolejny pierwszy raz za Wami. Rodzinne wakacje. Jak to pięknie brzmi :)
    Smerf miał sporo wrażeń, ale widać, jak go pochłaniały.
    Uściski
    PS. Piękne to Wasze zdjęcie. Tylko Tata się nie załapał :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I tato się załapał, zdjęć oczywiście mnóstwo z pierwszych wspólnych wakacji - ale na blog trafiają bardzo nieliczne i wyselekcjonowane :)
      Uwielbiam te "pierwsze razy" - a tyle ich jeszcze przed Nami!
      Buziaki

      Usuń
  3. Maluchy uwielbiają plaże, wasz Smerf widać już opanował zabawę łopatką i wiaderkiem. My mamy blisko nad morze i przez najbliższe dni planujemy korzystać z ładnej pogody. Podróż zawsze można zaplanować w godzinach porannych a wtedy jest dużo chłodniej i przyjemniej się jedzie, no i będziecie dzięki temu pierwsi na plaży.
    Potwierdzam urocze zdjęcie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zabawę łopatką opanował, z wiaderkiem trzeba pomagać :)
      Zadroszczę ociupinkę bliskości morza....my mamy kilka godzin jazdy. I zawsze wyjeżdżamy rano, a powrót planujemy na późny wieczór/noc.
      Plany ewaluują, zobaczymy co się z nich wykluje :)

      Usuń
  4. Widać zabawa była super :) widoki piękne, morze...byłam tam ostatnio jak miałam 7 lat ... to prawie jak lata świetlne :d Ale pamiętam doskonale prawie całą rodzinna wyprawę.. podróż żukiem ... a co do wyprawy w taki upał ja bym się zastanowiła, bo Smerfa męczyć ... w taki gorąc ale jeżeli dobrze znosi podróże to czemu nie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja nad morzem co roku obowiązkowo muszę być, mąż się śmieje, że muszę listę obecności co lato podpisać :)
      Smerfik dobrze znosi podróże, tylko ja przeżywam - że mu niewygodnie, ciepło itp.

      Usuń
  5. Mówiłam, ze Smerf będzie zachwycony morzem :) Dobrze, że nie odstawił Wam na początku takiego cyrku, jak nasz Bąbel ;) Odnośnie kolejnego wyjazdu - nie widzę przeciwwskazań, jeśli macie klimatyzowany samochód (bo w przeciwnym razie faktycznie podróż w te upały mogłaby być dla Smerfiątka dość męcząca).

    P.S. Ale masz świetną figurę! I kolor włosów też rewelacja ! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A wiesz, że jak pierwszy raz Smerf zasypiał myślałam o Waszym Bąblu i przebojach :D
      Samochody mamy klimatyzowane, jeden nawet "bardzo" przystosowany do letnich podróży (moźe nie będę zdradzać szczegółów, żeby pozostać "top secret" hehe). Tylko jak wyżej pisałam ja z tych przeżywających. Zobaczymy zresztą jak mąż będzie dyspozycyjny i czekamy na urlop znajomych, żeby razem się wybrać.
      Dziękuję za komplementy, jak każda kobieta coś mi tam zawsze wadzi i ja na przekór innym zamiat zrzucić kilka kg, chciałabym przytyć - najlepiej w biuście :) :) :)
      Buziaki

      Usuń
  6. My właśnie nad morzem i moje dziewczyny pokochały morze tak samo jak Wasz synek. Kąpiemy się chociaż szczękania zębami nie sposób unikniąć :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pozdrówcie morze ode mnie :)
      Udanych kąpieli wodnych, całusy dla dziewczynek :*

      Usuń