Targana różnymi emocjami dotyczącymi wyjazdu nad morze postanowiłam zmodyfikować trochę plany, tak aby "był wilk syty i owca cała".
Zamiast nad morze wybraliśmy się nad jezioro. Ośrodek Wypoczynkowy położony jest nad niewielkim jeziorem i otoczony praktycznie ze wszystkich stron lasem.
Ma swój niepowtarzalny klimat, o czym dowiedzieliśmy się z mężem w zeszłym roku - spędziliśmy tam, ostatni jak się okazało, urlop we dwójkę. Poznaliśmy przesymatycznych ludzi, ich historie i naprawdę z wielkim żalem stamtąd wyjeżdżaliśmy. Na zawsze w pamięci zostaną wspólne ogniska i kąpiele w jeziorze w środku nocy :)
Argumentem przemawiającym "za" jest również odległość - w niespełna godzinę jazdy byliśmy na miejscu. Plaża może nie była gigantyczna, ale miała piasek - co dla Smerfa oznacza dobrą zabawę. Godzinami siedział na brzegu po pas w wodzie przesypując piasek do wody, wodę do wiaderek itp. Zaczepiał inne dzieciaki, a i one nie pozostawały dłużne - nieśmiało próbowały zagadywać do Smerfa, który z zachwytu piszczał "kiki" - do dziś nie rozszyfrowałam, co to znaczy ;) W wodzie czuł się doskonale, przebierał nóżkami i rączkami jakby pływał. Kilka razy prawie się napił, ale nie zraziło Go to wcale - było tylko "tata dada" - i wspinał się na męża, aby ten poszedł z Nim poszaleć w wodzie.
Patrzyłam na tych moich mężczyzn i rozpływałam się w zachwycie, jakie mam szczęście, że są. A jak Smerfik przybiegał i całował mnie buzią umorusaną w piasku czułam, że do szczęścia nic więcej mi nie trzeba :)
Szkoda, że nie mogliśmy zostać do końca lata, ale cóż, dobre i kilka dni :)
Szkoda, że nie mogliśmy zostać do końca lata, ale cóż, dobre i kilka dni :)
Moje szczęście w Smerfnej chustce ;)
Kochany szkrab :*
Jak widać nie ważne gdzie, ważne z kim no i żeby woda była :) my nad morze jechaliśmy sześć godzin, ale ze starszakami to już do pokonania. Jeziora mają swój klimat nie mniejszy niż morze.
OdpowiedzUsuńO dokładnie, najważniejsze z kim! :)
UsuńA dla Smerfa najważniejsze, żeby piasek był.
Jak on pięknie pływa w wodzie:) Jest bardzo odważny.
OdpowiedzUsuńNawet sobie nie wyobrażasz, a może jesteś w stanie sobie to wyobrazić, jak ja marzę, żeby taki malec dołączył do nas. Ale jeszcze muszę poczekać rok na kurs, później znowu około roku. Choć tęsknota za dzieckiem mnie często rozrywa.
Pozdrawiam
O tak Basiu, jest bardzo odważny - nie tylko w wodzie - chociaż stawiam, że szybko nauczy się pływać.
UsuńPamiętam doskonale, jak to jest czekać. Znam ten ból niemożności, pustki.... i ukłucie w sercu na widok szczęśliwych dzieciaków - kiedy ja zupełnie nie wiedziałam, czy moje dziecko jest już na świecie i czy jest mu dobrze.....
To czekanie wpisane jest w nasze macierzyństwo i wierzę, że ma jakiś głębszy sens. Ja dzięki temu bardziej doceniam cud tego, że synek jest z nami.
Życzę Ci, aby ten okres oczekiwania minął jak najszybciej i abyś mogła wyobrażenia przerabiać na cudne wspomnienia!
Niestety wszystko co dobre kiedyś się kończy. A najważniejsze, że wracasz do domu z Twoimi ukochanymi Mężczyznami.
OdpowiedzUsuńUściski
I to jest najważniejsze - mam swoch chłopaków blisko :)
UsuńBuziaki
Też w tym roku doceniłam uroki wypoczynku nad jeziorem, a ze Smerfa to prawdziwy miłośnik wody, może rośnie wam jakiś mały pływak. Ściskam
OdpowiedzUsuńWodę Smerf lubi tak jak tata - mam takich dwóch pływaków - więc poza sezonem basen pewnie co weekend :)
UsuńUściski
Ale pływak ze Smerfika :) dobre i to, najważniejsze że wypoczeliście, mały miał frajde z zabawy w wodzie, jest tez mega duży plus woda w jeziorze dużo cieplejsza niż nad morzem ;)
OdpowiedzUsuńU nas duzo turystów na plażę ciężko się dostać, może dzisiaj uda mi się młodej pokazać ten ogrom wody.
Pozdrawiam
Faktycznie woda tak ciepła, że nie chciało się wychodzić.
UsuńBuziaki
Nad jeziorem w lesie.. w trójkę .. chyba nic więcej do szczęścia nie trzeba, a morze może poczekać. Najważniejsze ze Miło spedziliscie ten czas i ze Smerf mogl popluskac się w wodzie :)
OdpowiedzUsuńBuziaki :*
W jakiejś harcerskiej piosence są słowa "jeziora i las czekają na nas" :) a skoro czekają, to czemu nie skorzystać hehe ;)
UsuńBuziaki :*
Super wakacje :) Witać że mały uszczęśliwiony :) Pewnie po takim dniu zasypiał jak kamień :) Szkoda że takie dni szybko uciekają :(, ale na zawsze zostają w pamięci :) Ah... to lato :)
OdpowiedzUsuńSmerf w ogóle ostatnio zasypia od razu po przyłożeniu głowy do poduszki - znów cecha wspólna z tatą ;) a po takich wodnych harcach to i apetyt dopisywał i humor :)
UsuńTak już jest, że jak się na coś czeka - czas się dłuży, a jak chciałoby się go zatrzymać - pędzi jak szalony. Ale wspomnienia zostają.... :)
Smerfik rośnie jak na drożdżach ! :) Widać, że zabawę miał przednią i że był w swoim żywiole - i pierwsze lekcje pływania też zaliczone :)
OdpowiedzUsuń