Niedawno odbył się Chrzest Święty Smerfa. Od zawsze z mężem wiedzieliśmy, że chcemy wychować nasze dzieci w duchu chrześcijaństwa. Mamy też nadzieję, że za kilkanaście lat sam Smerf będzie wiedział, że to była słuszna decyzja - że będzie chciał podążać podobnymi do nas ścieżkami wiary. Jeśli nie - zrozumiemy. Ale na chwilę obecną zrobiliśmy to, co uważaliśmy za słuszne.
Tak więc Nasz Smerf jest już pełnoprawnym chrześcijaninem. Przeżywałam tę chwilę bardzo, ale Nasz synek okazał się być grzeczny i bardzo dzielny. A my wszyscy - rodzice, rodzice chrzestni ze Smerfem na czele, skromnie mówiąc - wyglądaliśmy bardzo uroczyście i dumnie. Synek zachwycił wyglądem wszystkich zebranych. Kiedy jednak dojechaliśmy do restauracji na obiad, zasnął snem błogim.
Śmialiśmy się, że od tej chwili będzie super grzecznym aniołkiem :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz