Niecierpliwie czekaliśmy na ząbek Smerfa. Wśród rodziny i znajomych dzieciaki w podobnym wieku, a nawet sporo młodsze już od dawna świecą ząbkami. Ale i my się doczekaliśmy. Dolna jedynka wystaje już sporo ponad dziąsło - co przy sile Smerfa daje niezły gryz :) Miałam okazję się przekonać.... Oczywiście już od dawna wszystko, co się mieści (i co się nie mieści również) ląduje w Jego buźce. Ślina leci litrami, bluzki i body zmieniane na akord, śliniaki natychmiastowo ściągane i wyrzucane. Zaczynamy więc oficjalnie etap ząbkowania.
Poza tym na kocie mamy również kolejny mały sukces - Smerf robi "papa". Najchętniej do lustra i innych dzieci.
Śmieje się wyjątkowo dużo, jest pogodny i takiiiii kochany. Jest wyjątkiem, który potwierdza regułę, że ząbkujące dzieciaki są marudne. I oby takim wyjątkiem w tej kwestii pozostał.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz