Sercem urodzone

Sercem urodzone
W błękicie Twoich oczu odnalazłam szczęście....

czwartek, 12 marca 2015

Taki mały, taki duży

Smerf staje się coraz bardziej mobilny. Co prawda nie potrafi jeszcze "chodzić na czterech", ale doskonale idzie mu pełzanie i turlanie - przez co jest w stanie dostać się praktycznie wszędzie. I zdobyć to, co sobie upodoba. Zazwyczaj coś zakazanego :)







W nowym miejscu czy poznając nowe osoby wstydzi się. Robi przy tym taką śmieszną minę i wtula się we mnie albo męża. Coraz częściej robi "papa" i ma za sobą pierwsze próby bicia "brawo". Wstaje w łóżeczku - przy tej czynności jest bardzo uparty i wytrwały. Potrafi dłużej się skupić na pewnej czynności i bacznie obserwuje nowe otoczenie.

Coraz częściej zauważam, że robi się z niego "chłopiec" - etap niemowlęcia nieubłaganie mija. Patrzę na zdjęcia, kiedy Smerf do Nas trafił i uwierzyć nie mogę, że był taki malutki..... 

Czas bardzo szybko mija, chciałoby się te wszystkie chwile zatrzymać. Bowiem każdy dzień życia z dzieckiem jest wyjątkowy. Pisałam tu kiedyś, że marzę o tym, aby mój dzień był dynamiczny i męczący - dzień spędzony z dzieckiem. Nie wiedziałam jeszcze wtedy, że dzień spędzony z własnym dzieckiem jest przy tym cudowny....i jedyny w swoim rodzaju!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz