Już standarowo chyba na początu miesiąca dowiaduję się, co tam ciekawgo w Naszym OA słychać. Mam jakąś wewnętrzną potrzebę usłyszenia "Jeszcze troszkę cierpliwości. Pamiętajcie, że wszyscy czekamy na Wasze dziecko" lub coś temu podobne. Nie wiem jak mi się udało wymusić na Paniach informację o czekających parach, ale okazało się, że jeszcze jest sporo par z kursów przed Nami. Zrobiło mi się smutno, bo wiem, że ten rok na pewno nie będzie Nasz. Ale z drugiej strony czekamy na Nasze Dziecko i chociaż czekać wcale nie jest łatwo, to warto.
Tymczasem skupiam się na tym, co jeszcze mogę zrobić, zanim mój świat wywróci się do góry nogami. Staram się skupić na rzeczach mało istotnych, ale awykonalnych przy dziecku. Albo przynajmniej trudnych do zrealizowania w przerwach między spaniem, zabawą i karmieniem.
Wymyślam też setki scenariuszy jak to będzie z Dzieciem. I chociaż wiem, że przecież rzeczywistość okaże się być zupełnie inna, to marzę....
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz